GRODZISKO. 20-latka zjechała autem z kilkumetrowej skarpy

16 lutego 2017 Autor: raf

Dziś o godzinie 12.30 w Grodzisku (w pobliżu jazu), doszło do zdarzenia drogowego. Ze wstępnych ustaleń Policji wynika, 20-letnia mieszkanka Gminy Zator, kierując seatem na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem, a następnie zjechała z wysokiej na około 5 metrów skarpy.

Fot.KPP Oświęcim

Fot.KPP Oświęcim

- Pogotowie Ratunkowe przewiozło kierującą, w stanie przytomnym, na badania do szpitala - poinformowała Małgorzata Jurecka z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Zobacz także


Dodaj komentarz

Agencja Medialna Oswiecimskie24.pl informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych w komentarzach, zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania, w ciągu 24 godzin, listów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej czy też propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady Netykiety. Przypominamy, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.

Zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Creative Company Szymon Chabior, 43-300 Bielsko-Biała, ul. Złotych Kłosów 78/5, NIP: 5492155460, w celu obsługi komentarza użytkownika. Podanie danych jest dobrowolne. Podstawą przetwarzania danych jest moja zgoda. Mam prawo wycofania zgody w dowolnym momencie. Dane osobowe będą przetwarzane do czasu odwołania zgody. Mam prawo żądania od administratora dostępu do moich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego
Dwufluorochlorobromometan, 20.02.2017 11:17
@Funia Ad.1 Dochodzenie nie zakończone, to skąd ta pewność u Ciebie, że nie było sygnałów dzwiękowych? Pozostała część pkt.1 do przyjęcia. Ad.2 Spora luka to subiektywne odczucie. Nie ma przepisów, które regulują odstęp w kolumnie. Ad.3 Jesteś rzeczoznawcą, że tak potrafisz oszacować skutki i na tej podstawie prędkość? Wątpię. Uważam, że skutki są adekwatne włśnie do prędkość 50 - 60km/h, a taką mniej więcej prędkość widać na filmie z monitoringu. Sebastian K. nie postąpił prawidłowo. Jeżeli widział pierwszy samochód na sygnałach, to jeżeli w legalny sposób wszedł w posiadanie prawa jazdy, powinien wiedzieć, że jest to kolumna pojazdów uprzywilejowanych (niebiesko - czerwone światła), a co za tym idzie miał stać i czekać, aż przejedzie drugi - zamykający kolumnę - pojazd z niebiesko czerwonymi "kogutami", i dopiero wtedy mógł się włączyć do ruchu. Napisałaś też, że stanęły za nim dwa lub trzy inne samochody, zasłaniając mu widoczność do tyłu.. No to brawo.. Skoro ktoś wykonuje jakieś manewry na drodze, bez dostatecznej widoczności i/lub upewnienia się, czy ma wolną drogę, to a) - jest winny zdarzenia, b) - powienien ponownie zdać egzamin na prawo jazdy. Sebastian popełnił błędy, ale o winie zdecyduje sąd. I może się okazać, że sąd uzna go winnym, a jednocześnie biorąc pod uwagę młody wiek, sytuację materialną, niekaralność, etc etc może odstąpić od wymierzenia kary. Sianie zamętu przez opozycję niczemu dobremu nie służy, co najwyżej spektakula
ym interesom tejże. Bo społeczeńśtwu i państwu z pewnością.
Funia, 19.02.2017 00:25
Bardzo śmieszne. Sebastian K. jest winny, ponieważ powinien spojrzeć w lusterko i upewnić się na 100%, czy może włączyć się do ruchu. Ale jest też wiele okoliczności łagodzących. Po pierwsze: samochody kolumny rządowej miały co prawda włączone sygnały świetlne, ale dźwiękowe to już tylko na chwilę przed dojazdem do ronda - tak zawsze robią. Niby niezgodne z przepisami, ale z drugiej strony ich kierowcy jadąc cały czas na sygnale denerwowaliby vip-a. I nie dziwię się, słuchając wycia 100 decybeli przez godzinę - można ogłuchnąć. Po drugie: na nagraniu dostępnym w sieci widać, że pomiędzy pierwszym, a drugim samochodem rządowym była spora luka. Po trzecie: skutki wypadku wskazują na prędkość ok. 70-80 km/godz. Sebastian K. słysząc lub widząc samochód na sygnale postąpił prawidłowo: zjechał na skraj jezdni, żeby przepuścić pojazd uprzywilejowany. Za nim zatrzymały się dwa lub trzy inne samochody, zasłaniając mu widoczność do tyłu. Kiedy minął go pierwszy samochód rządowy, doszedł do wniosku, że widocznie "to już wszystko" (np. jak to najczęściej bywa pojedynczy samochód policyjny) i ruszył skręcając kierownicą w lewo. Nie sądził, że ktoś jeszcze będzie chciał go wyminąć, ponieważ w tym miejscu jest zakaz wyprzedzania - podwójna ciągła. Wtedy właśnie został uderzony w bok przed nadjeżdżający z dość dużą prędkością samochód z p. premier. Media rządowe i oficjalne komunikaty policji podkreślają tylko winę Sebastiana i nie wspominają o czymkolwiek, co mogłoby świadczyć na jego korzyść. Dlatego zbiórka na dobrego adwokata - oczywiście.
Zbiornikowiec, 17.02.2017 11:37
Może by tak zbiórkę zrobić..?