Jedna noc - dziewięć zgłoszeń o uciążliwym zapachu od mieszkańców Oświęcimia, w tym skargi z Monowic... Co dalej z tym fantem?
- Pracownicy PCZK powiadomili Straż Miejską w Oświęcimiu. Starosta oświęcimski Józef Krawczyk przekazał sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, który posiada specjalnie wyposażone laboratoria mogące pomóc w zidentyfikowaniu źródła fetoru. Ponadto na bieżąco wykorzystywana jest Straż Pożarna w Oświęcimiu z urządzeniami do pomiaru substancji wybuchowych (eksplozymetr) oraz urządzeniami do pomiaru gazów (toksymetr) - jednak nie wykryto takich substancji - informuje Nikolina Lekowska, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu.
Otrzymaliśmy natomiast zapewnienie, że pracownicy starostwa nieustannie, również w nocy, reagują na zgłoszenia mieszkańców. - Niestety różnorodność zapachów oraz możliwości prawne - ograniczoność prawa wstępu do jednostek gospodarczych, które mogą być źródłem uciążliwości - nie ułatwiają działań - przyznają urzędnicy.
Co jeszcze można zrobić? Sternik powiatu oczekuje, że w działania na rzecz rozwiązania całej łamigłówki włączą się także inni: „Oczekiwalibyśmy na wsparcie nas przez stosowne służby Urzędu Miasta w Oświęcimiu, który ma uprawnienia właścicielskie w stosunku do niektórych podmiotów gospodarczych znajdujących się w obszarze naszych podejrzeń. Liczymy, że zarówno samorządy miasta jak i gminy Oświęcim wesprą nas w ustaleniu źródła fetoru” - powiedział starosta oświęcimski Józef Krawczyk.
Przypomnijmy też sytuację sprzed dwóch tygodni. 17 lipca pojawiło się kolejne zgłoszenie o przykrym zapachu. - Według jednego ze świadków, fetor najbardziej intensywny był w połowie ul. Fabrycznej. Na miejsce natychmiast został zadysponowany zastęp strażaków, który przy pomocy specjalistycznego sprzętu analizował substancje lotne w powietrzu - relacjonował starosta Józef Krawczyk. Przemieszczając się w kierunku nasilającego się zapachu, zastęp strażaków dojechał wtedy do Miejsko-Przemysłowej Oczyszczalni Ścieków sp. z o.o. (przy ul. Nadwiślańskiej). Na terenie MPOŚ skorzystano z aparatury wyskalowanej na obecność metanu, amoniaku oraz siarkowodoru. - Żaden z pomiarów nie wykazał jednak obecności niebezpiecznej substancji w powietrzu - jak zapewniali urzędnicy.
Wrócimy do tematu.
y fetor w rejonie ul. Dąbrowskiego (koło Galicji) zawiewało od strony wschodniej (składowiska odpadów). Nie dało się oddychać smród wybija ze snu!
y analfabeto ale tam tacy są potrzebni zwłaszcza na 5-zecie
e wyniki pomiarów i radość urzędników, że wszystko jest OK. Mam po prostu dość specyficznego FETORU! Zamykania okien w mieszkaniu, wcześniejszego wracania ze spaceru, wstydu przed znajomymi z innych miast i tłumaczenia, dlaczego w Oświęcimiu stale śmierdzi wieczorami. Włodarze jak widzę czekają na zimę lub przedawnienie śmierdzącego tematu.
ikami, Czy tam nie ma nikogo myślącego, który wie że takie urządzenia nie nadają się do pomiaru takiego "smrodu"? Ten "smród" nie ma charakteru chemicznego: wyraźnie śmierdzi jak ze śmietnika lub kanału. Przecież już wiadomo ze wali z EMPOŚ-iu. Tam szukajcie skąd i dlaczego wali. Mnie się wydaje, że odkąd otwarli sortownie to zaczęło śmierdzieć i śmierdzi co raz mocniej i częściej.
ika powiatu" smrodu.I ta wycieczka pod adresem Chwieruta,jaka elegancka,wytwo
a,można rzec, jak na "ste
ika"przystało.Aż się wierzyć nie chce,że taki specjalista,z takim węchem,co bezbłędnie wyczuwa wszystkie polityczne konfitury tu zawodzi.A może smród unosi się bliżej panie "ste
iku".A może zastępca pański,któremu pański urząd opylił działeczkę tak się wziął do roboty,że wykopał jakąś padlinę i dlatego tak capi.Chyba najwyższy czas przewietrzyć po "ste
iku" i jego zastępcy powiat.Poprawa atmosfery gwarantowana.Życie bez smrodu....bezcenne.